Historia słynnego fingerstyle’u sięga lat pięćdziesiątych, kiedy Travis, Reed i Atkins zawładnęli muzyczną sceną. I choć tymczasowo słuch o niej zaginął, to dziś gitarzyści na całym świecie powracają do tej techniki, czyniąc ją ponownie jedną z najpopularniejszych i najbardziej pożądanych na świecie. Chcąc znaleźć bezpośrednią przyczynę tak ogromnego zainteresowania fingerpickingiem w ostatnim czasie należy zwrócić uwagę na wirtuozów, którzy wskrzesili go do życia. A mowa tu m.in. o Tommym Emmanuelu, który w teledysku do utworu „Drifting” gra na gitarze melodię, bas oraz otrzymuje jednocześnie brzmienie perkusji. To głównie w jego udziale leży powrót stylu „finger” oraz zainspirowanie artystów do tworzenia za jego pomocą muzyki. Efekty zauważyć można na wielu muzycznych portalach, w tym między innymi na „Youtubie”, gdzie gitarzyści na całym świecie prezentują swoje umiejętności związane z popularną techniką. Wśród najpopularniejszych internautów wyróżnić można Igora Presnyakowa, czy Sungha Yunga, tworzących złożone melodie coverów piosenek.
Wokół definicji „fingerstyle” wybucha wiele dyskusji. Jedni uważają, że uznać go można za odpowiednik „fingerpickingu”, inni zaś uważają, że zaliczyć go można do ogółu jakim jest fingerpicking. Niezależnie jednak od tego jak zdefiniujemy i określimy tą technikę posługiwania się naszym instrumentem, to stanowi ona źródło inspiracji, nowej jakości i ciekawych efektów. Cała ta gama możliwości wymaga jednak od gitarzysty ogromnych umiejętności, a co za tym idzie – nauki i trudu. Efekt końcowy jest jednak satysfakcjonujący i zaskakujący, albowiem w pojedynkę uzyskać możemy brzmienie całego bandu.
Komentarze