Kurt Cobain

miał dość krótkie palce i małe dłonie, do tego był leworęczny. Wybór Jaguara firmy Fender był podyktowany między innymi tymi cechami. Gitara ma krótką skalę, dzięki temu gra się na niej łatwiej a jej leworęczna wersja nie wymagała dodatkowych dopłat. Inną sprawą jest, że to właśnie ten instrument zdefiniował brzmienie Nirvany i muzyki grunge w latach 80'tych i 90'tych. (więcej)

Brzmienie Big Muffa

upodobali sobie w szczególności muzycy zespołu Mudhoney. Jedną z płyt zespół zatytułował "Superfuzz Big Muff", co jest oczywistym hołdem dla tego legendarnego efektu. (więcej)

W pewnym momencie

swojej kariery zespół Depeche Mode prawie całkowicie poszedł w stronę muzyki programowanej. Brak żywych instrumentów i utrata naturalności bardzo przeszkadzała Davidowi Gahanowi, który za wszelką cenę chciał powrócić do bardziej "żywych" brzmień. (więcej)

Do dnia dzisiejszego

Yamaha C40 pozostaje najpopularniejszą gitarą klasyczną na świecie. Składa się na to bardzo dobra jakość wykonania, doskonałe brzmienie i atrakcyjna cena. Popularną C40 docenili zarówno początkujący jak i profesjonaliści. (więcej)

Tagi

  • Marshall
  • Jim Marshall
  • Wzmacniacz gitarowy
  • Żałoba
  • JCM800
  • Bluesbracker
  • Wzmacniacze
  • Gitara
  • Muzyka
  • Gitara elektryczna
  • Rock

Zmarł Jim Marshall - genialny konstruktor wzmacniaczy gitarowych

Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy informację o śmierci legendarnego Jima Marshalla człowieka, który zrewolucjonizował oblicze muzyki gitarowej i zdefiniował tak zwane "brytyjskie brzmienie gitary". Jego dokonania na zawsze wpisały się w historię muzyki a genialne wynalazki i innowacyjne rozwiązania stały się wzorem do naśladowania dla innych producentów.

Jim Marshall urodził się w 1923 roku w Londynie, w rodzinie o bogatej tradycji muzycznej i sportowej. Pod koniec lat 40tych Jim zainteresował się grą na perkusji. Pobierał intensywne lekcje gry na tym instrumencie, by w następnej dekadzie stać się jednym z najbardziej szanowanych bębniarzy na Wyspach Brytyjskich a grywając w lokalnych zespołach często wcielał się także w rolę piosenkarza. W tych czasach skonstruował swój pierwszy, przenośny system do nagłośnienia wokalu, by móc przebić się ze swoim śpiewem przez głośno grający zestaw perkusyjny.W 1960 roku Jim otworzył sklep muzyczny w Londynie. Początkowo asortyment ograniczał się jedynie do instrumentów perkusyjnych. Z biegiem czasu rozszerzał się o sprzęt gitarowy. Stałymi klientami sklepu byli Ritchie Blackmore i Pete Townshend, którzy często wspominali o potrzebie skonstruowania specjalnego wzmacniacza do gitary, który będzie generował potęzne brzmienie i byłby wystarczająco mocny by nagłośnić duże koncerty. Marshall zatrudnił więc praktykanta Dudley'a Craven'a, który mimo młodego wieku posiadał spore doświadczenie i głowę pełną pomysłów. Tak powstały pierwsze lampowe wzmacniacze Masrhalla, które zapoczątkowały daleko idące zmiany w brzmieniu gitary elektrycznej.To co stało się później trudno ubrać w jakiekolwiek słowa, ale zarejestrowane zostało na tysiącach płyt i w trakcie setek koncertów na całym świecie. Wzmacniacze Marshalla zdominowały gitarowy rynek. Ich brzmienie było idealne. Na Marshallach grali najlepsi – Jimi Hendrix, Jimi Page, Eric Clapton, Pete Townshend i cała rzesza znakomitych gitarzystów. Ta euforia trwa do dziś i bez wzmacniaczy Marshall trudno by było wyobrazić sobie brzmienie takich gigantów jak Zakk Wylde, Slash lub zespołów Slayer, Van Halen czy Megadeth.

Warto wspomnieć to tym, że Jim Marshall jest laureatem kilku nagród i odznaczeń. W 1984 roku otrzymał z rąk Królowej Elżbiety II odznaczenie "Queens Award for Export", za wybitne osiągnięcia dla eksportu brytyjskiego. W 1985 został przyjęty do prestiżowego Rock and Roll Walk of Fame. A w roku 2003 otrzymał Order Imperium Brytyjskiego, za ogromny wkład w rozwój muzyki i działalność charytatywną (znaczną część dochodów przekazywał dla szpitala, w którym leczył się jako dziecko). Obok Leo Fender'a Les Paul'a i Seth'a Lover'a, uznawany jest za jednego z czterech ojców sprzętu muzycznego.

Jim Marshall zmarł 5 kwietnia 2012 roku w Hospicjum w Milton Keynes. Miał 88 lat.

Komentarze

Gib-son
2012-04-10 20:12:23

Legenda. Szkoda faceta. Zasługi dla muzyki rockowej nie do przecenienia.