Zespół Pearl Jam

nie był zbytnio doceniony przez część muzyków sceny Seattle. Krytycznie o twórczości zespołu wypowiadali się między innymi członkowie Mudhoney i Kurt Cobain, który często żartował z Pearl Jam publicznie. (więcej)

Frank Zappa był

autorem wielu cytatów, które na stałe weszły do popkultury. Potrafił w kilku słowach trafnie i kąśliwie skomentować otaczająca go rzeczywistość. (więcej)

Chuck Berry był twórcą

oryginalnego sposobu poruszania się na scenie, który został nazwany "kaczym chodem" (duck-walk). Od tego czasu wielu gitarzystów inspiruje się tym efektownym "tańcem". (więcej)

Gary Moore grał

na różnego rodzaju gitarach. Zawsze jednak twierdził, że Gibson Les Paul to najdoskonalsza konstrukcja na świecie. (więcej)

Tagi

  • Jacek Kaczmarski
  • Gitarzysta
  • Muzyk
  • Poeta
  • Solidarność
  • Piosenki
  • Poezja
  • Gitara klasyczna
  • Gitara akustyczna

Jacek Kaczmarski

22 marca 1957 roku w stolicy urodził się Jacek Kaczmarski, syn malarki Anny Trojanowskiej i prezesa Zarządu Głównego Polskich Artystów Plastyków - Janusza Kaczmarskiego. Uczył się w LO nr. XV w Warszawie, a na początku lat osiemdziesiątych skończył wydział polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim.

Kaczmarski zadebiutował w roku 1976 podczas Warszawskiego Jarmarku Piosenki. Już rok później nagrodzono go na krakowskim Festiwalu Piosenki za utwór „Obława”. Choć lata siedemdziesiąte tego stulecia były początkiem jego kariery, to swoje pierwsze dzieła stworzył dużo wcześniej. W roku 1979 zasłynął dzięki „Murom” – programowi poetyckiemu, jaki stworzył przy współpracy z Przemysławem Gintrowskim i Zbigniewem Łapińskim. „Mury” okazały się być hymnem Solidarności i opozycji antykomunistycznej. Działalność poszerzyła się do kolejnych programów, powstających na przestrzeni lat – „Raj”, „Muzeum”, czy „Krzyk”, nawiązujący do obrazu Muncha. W trakcie ich powstawania Jacek Kaczmarski zdobył kolejne wyróżnienia – nagrodę dziennikarzy podczas Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu oraz nagrodę na Festiwalu Piosenki Prawdziwej, organizowanym w Gdańsku. Od roku 1981 koncertował po całym świecie, odwiedzając Europę Zachodnią, USA, Kanadę, Australię i Afrykę. Jako emigrant nieustannie tworzył kolejne utwory, co zaowocowało wydaniem wielu zbiorów poezji i płyt – m.in. „Mój Zodiak”, „Dzieci Hioba”, czy „Głupi Jasio”. Rok 1984 przyniósł mu czynny udział w Redakcji Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa w Monachium, gdzie stworzył program „Kwadrans Jacka Kaczmarskiego”. W tym czasie zajmował się również tworzeniem komentarzy politycznych w „Fakty. Wydarzenia. Opinie.” Jego współpraca z Wolną Europą trwała do roku 1994, do momentu zamknięcia sekcji polskiej radia.

Do kraju powrócił w roku 1990. Ruszył wówczas w trasę koncertową w towarzystwie Zbigniewa Łapińskiego, a już trzy lata później wydał kolejny album „Wojna Postu z Karnawałem”, ponawiając współpracę z Gintrowskim i Łapińskim. Podczas ostatniego roku pobytu w Polsce stworzył kolejne programy poetyckie – „Sarmatia” i „Pochwała łotrostwa”, a także libretto „Kuglarzy i wisielcy”. Zadebiutował również jako pisarz, wydając swoją pierwszą autobiografię „Autoportret z kanalią”.

Rok 1995 przyniósł Kaczmarskiemu jedną z najbardziej przełomowych zmian w jego życiu. Wraz z rodziną przeniósł się do Australii. Osiedlenie się tam było źródłem kolejnych tekstów i materiałów do albumu „Między nami” z roku 1997, oraz „Dwie skały”, wydanej pod koniec tej dekady. Notorycznie odwiedzał ojczyznę, dając koncerty i promując albumy. W tym czasie rozwinął również talent pisarski, wydając „Plażę dla psów”, „O aniołach innym razem” i „Napój Ananków”.


Nowe tysiąclecie rozpoczął, odbierając z rąk Aleksandra Kwaśniewskiego nagrodę Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski za zasługi w SZSP. W związku z dwudziestopięcioleciem jego działalności artystycznej w roku 2001 na półkach sklepów muzycznych ukazał się album „Dwadzieścia (5) lat później”. Rok później Kaczmarski wydał „Mimochodem”.

Informacja o jego chorobie raka przełyku wywołała w roku 2004 ogromny szum. Organizowano koncerty charytatywne, wielu artystów wspierało go pieniężnie. Obawiając się zakończenia kariery i niemożności dawania koncertów, Jacek Kaczmarski zrezygnował z zabiegu wycięcia ognisk nowotworu. Podczas pobytu w szpitalu, w momencie zaawansowanego stadium jego choroby zdobył Fryderyka za całokształt twórczości. 10 kwietnia 2004 roku w jednym z gdańskich szpitali muzyk zmarł. Pochowano go 24 kwietnia w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Jego pomnik początkowo (do momentu zniszczenia) przedstawiał struny gitary rozpięte między skałami. 28 sierpnia, dwa lata po śmierci, Kaczmarski odznaczony został Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia przez Lecha Kaczyńskiego.

Jacek Kaczmarski zasłynął jako poeta w tematyce historycznej. W okresie stanu wojennego podziemne instytucje wydawały jego kolejne albumy, a jego twórczość stała się „głosem antykomunistycznej opozycji”. Podczas dwudziestu ośmiu lat działalności muzycznej, artysta stał się twórcą sześciuset wierszy, pięciu powieści i dwóch libretto. Stał się jednym z głównych reprezentantów nurtu piosenki autorskiej.

Co ciekawe, poeta trzymał swoją gitarę w sposób odwrotny od innych gitarzystów. Dzięki uderzaniu strun szarpanych palcami lewej ręki, a strun na gryfie palcami ręki prawej, Jacek Kaczmarski osiągał ciekawe efekty, niemal niemożliwe do otrzymania w przypadku trzymania gitary w sposób standardowy. Wbrew pozorom artysta nie był leworęczny.


„Jeśli chodzi o grę na gitarze lewą ręką to wynika ona z mojej niewiedzy, zwykłej ignorancji. Od samego początku grałem odwrotnie nie wiedząc, iż można się tak posługiwać tym instrumentem tylko wystarczy zmienić kolejność strun. (…) Następnie, gdy już moja twórczość zaczęła się krystalizować dostrzegłem, iż trzymanie na odwrót daje mi pewną przewagę nad praworęcznymi. Przede wszystkim inaczej brzmią akordy oraz pochody basowe, które w razie potrzeby imitują gitarę basową, tym bardziej, że gram je palcami: wskazującym i środkowym.”

Komentarze

Meggi
2012-04-25 11:15:38

Wspaniały artysta i tragiczny koniec. Moi rodzice uwielbiają Kaczmarskiego i ta muzyka zawsze była u mnie w domu.