Gitara Gibson J-45

zastąpiła swego czasu model J-35. Jednak to jakość i brzmienie czterdziestki piątki uczyniła z niej model kultowy i obiekt pożądania gitarzystów na całym świecie. (więcej)

W dzieciństwie

Marshall ciężko chorował. Kiedy osiągnął sukces finansowy, sporą część swoich dochodów przekazywał na rzecz szpitala, w którym się leczył (więcej)

Elvis Costello

ściśle współpracuje także z firmą Fender. Jego ulubioną gitarą elektryczną jest Jazzmaster, którą artysta często wykorzystuje podczas koncertów. Fender wyprodukował nawet Jazzmastera sygnowanego nazwiskiem Costello, który wyróżnia się surowym i minimalistycznym wyglądem. (więcej)

Gary Moore grał

na różnego rodzaju gitarach. Zawsze jednak twierdził, że Gibson Les Paul to najdoskonalsza konstrukcja na świecie. (więcej)

Tagi

  • Chuck Berry
  • Blues
  • Rock'N'Roll
  • Gibson
  • Fender
  • Gitara
  • Gitarzysta
  • Gitara elektryczna
  • Czarna muzyka
  • St. Louis
  • Muzyka rockowa
  • Duck walk

Chuck Berry

Charles Edward Anderson Berry urodził się 18 października 1926 roku w St. Louis. Kiedy był małym chłopcem jego zainteresowania ukierunkowały się ku poezji i muzyce. Inspiracja okazały się dla niego dźwięki bluesa i utwory Nata Kinga Cole’a. Swój pierwszy występ dał w liceum w „Sumner High School”. W wieku dwudziestu dziewięciu lat był jeszcze mało znanym artystą czarnej muzyki, którą prezentował publiczności w lokalnych klubach St. Louis.

Właśnie wtedy udał się do Chicago, gdzie zauważył go Muddy Waters, proponując Chuckowi nagranie demo dla wytwórni Chess Records. Tak powstał singiel „Maybellene”, który przyniósł mu popularność i etykietę jednego z najbardziej rozpoznawalnych muzyków rock&rolla, sprzedając się w nakładzie ponad miliona egzemplarzy. Utwór zajął pierwsze miejsce na listach muzyki bluesowej i Bilboardu, a dwa lata później, w roku 1958 na rynku ukazał się debiutancki krążek artysty – „Rock Rock Rock”.Kolejne lata okazały się pasmem sukcesów dla Berry’ego. Nagrał kolejne utwory, które stały się rozpoznawalne na całym świecie. Mowa o „Back in The USA”, „Too Much Money Business”, czy „Thirty Days”. Już rok po ukazaniu się pierwszego albumu Chuck wypuścił swoje dwie kolejne płyty “One Dozen Berry’s” i „After School Session”. Od tej pory średnio co rok wydałał następne krążki, kończąc na „Chuck Beryy” w roku 1982.

Największą popularność przyniosły mu jednak specyficzne riffy gitarowe, agresywne brzmienie i przeważający dźwięk gitary elektrycznej. Dzięki utworom „Mybellene”, „Roll Over Beethoven” i „Rock and Roll Music” Berry przemienił brzmienie muzyki rockowej, rewolucjonizując ją na kolejne lata. Jego pomysłem było również intro, będące rozpoczęciem piosenki poprzez krótki riff. Nie można zapomnieć o sposobie w jaki zachowywał się na scenie. Dla nikogo nie jest z pewnością obce określenie „duck walk” – kaczego chodu. Berry skakał na jednej nodze, poruszając w tym samym czasie drugą w przód i w tył. Takie zachowanie nie tylko uwydatniło jego talent do gry na gitarze, ale też wprowadziło niepowtarzalną atmosferę podczas koncertów. W wywiadzie żartobliwie stwierdził, że początkowo takie ruchy miały na celu ukrycie wygniecionego garnituru artysty. Tą technikę opanował po Chucku Rory Gallagher i Angus Young, który dodatkowo uczynił ją bardziej agresywną i dynamiczną.


Chuck Berry wydał łącznie 29 albumów – w tym zarówno studyjnych, jak i koncertowych. Na jego muzyce wzorowali się jedni z najlepszych, legendarnych muzyków światowej sceny muzycznej – The Beatles, The Rolling Stones, a także Jimi Hendrix. Jako pierwszy muzyk wprowadzony został do Rock and Roll Hall of Fame w roku 1986 za zdefiniowanie nie tylko brzmienia, ale pozycji muzyki rockowej. Trzy lata później wpisano go do Walk of Fame w rodzinnym mieście. W roku 2003 zajął szóste miejsce na liście „100 najlepszych gitarzystów wszechczasów” wg magazynu Rolling Stone.

Komentarze

Józef111
2014-01-23 17:33:40

Chuck Berry jest moja inspiracją do gry na gitarze ....Jest moją młodością ,słuchając jego muzyki z przyjemnością łapię swoją gitarę i chociaż trochę w części mogę naśladować jego grę i miłość do tej muzyki :)
pozdrawiam Józek