Swoją karierę artystka zaczęła w wieku kilkunastu lat, tworząc chór gospel w Lizbonie, a następnie wygrywając „Chuva de Estrelas” i Konkurs Piosenki Telewizji Portugalskiej w połowie lat dziewięćdziesiątych. Ten sukces otworzył jej drzwi do kariery – udział w Festiwalu Eurowizji, gdzie z utworem „Chamar a m Sica” uzyskała siedemdziesiąt trzy punkty i zajęła ósme miejsce. Od tamtej pory jej dorobek bogatszy jest o trzy płyty – „Mi Ma Bo”, „Balance” i „Xinti”, a także jeden materiał koncertowy „Alive in Lisboa” z roku 2008. Debiutancki album zdobył status złotej płyty w Portugalii, a Tavares otrzymała nominację do krajowej nagrody Grammy.Klimat jej utworów jest subtelny i poetycki, utrzymywany w słonecznych brzmieniach Afryki i Zielonego Przylądka. Najlepszym tego uargumentowaniem jest jej ostatni album z 2009 roku, bogaty w refleksje i tematy o miłości, a także energetyczne funkowe dźwięki.
Występ Sary Tavares w Szczecinie rozpoczął się o godzinie dwudziestej. Bilety na to wydarzenie zakupić można było w Centrum Informacji Turystycznej, Centrum Informacji Kulturalnej i Turystycznej, a także w Empiku. Ceny wejściówek zamykały się w przedziale od 85 do 120 zł.
Sara przyjechała do Polski w towarzystwie Ivo Costa, Luiza Caracola, Fernando Embaló i Ademiro Miranda. Swoje utwory artystka wykonywała na gitarze akustycznej, wykorzystując momentami zastępcze instrumenty. Parę minut swojego koncertu poświęciła na opowieść o korzeniach swojej muzyki, a także pochodzeniu piosenki „Pono De Luz”. Tę historię Tavares uwieńczyła wykonaniem utworu. Z największym entuzjazmem publiczność zareagowała na dźwięki „Planeta Sucri” i wykonane tuż po niej – „One Love” i „Bom Feeling”. Artystka zachęcała publiczność do wspólnego śpiewania swoich utworów
Fani niechętnie opuścili halę, cała impreza utrzymana była bowiem w niepowtarzalnym klimacie tropikalnych brzmień i wspaniałej scenerii. Sara Tavares dostarczyła polskiej publiczności wielu pozytywnych emocji i cudownych wspomnień.