Również zespół

The Offspring chciał nazwać swój album "Chinese Democracy (You Snooze, You Lose)" , w wolnym tłumaczeniu "Chińska demokracja (Kto pierwszy, ten lepszy)". Było to uszczypliwe nawiązanie do tego, że Axl Rose nie potrafi zakończyć pracy nad albumem, przez co czas jego wydania ciągle się przedłużał. Ostatecznie zespół The Offspring oznajmił, że jest to żart. Axl nie do końca zrozumiał ten dowcip i zagroził zespołowi procesem sądowym. (więcej)

Niekwestionowaną zaletą

gitary Gibson SG, jest jej znakomity rezonans. Wibracje są doskonale wyczuwalne od korpusu po sam koniec gryfu. Jest to zasługą idealnego wklejenia szyjki i odpowiednich proporcji wagowych. (więcej)

Jedna z gitar Woodyego

miała naklejkę z napisem "This machine kills fascists" (ta maszyna zabija faszystów). Ten slogan stał się częścią popkultury w późniejszych latach i chętnie wykorzystywali go muzycy, którzy podobnie ja Woody, przyznawali się do lewicowych poglądów. (więcej)

Obok rankingu

100 najlepszych solówek, istnieje też kilak rankingów 100 najgorszych solówek wszechcasów, ciekawostką jest że wysokie miejsca w tych rankingach zajmują tacy znakomici gitarzyści jak Kirk Hammet czy John Frusciante. (więcej)

Tagi

  • John Abercrombie
  • Muzyk
  • Gitarzysta
  • Gitara
  • Gitara
  • Gitara akustyczna
  • Gitara elektryczna

John Abercrombie - życie i kariera

John Abercrombie urodził się 16 grudnia 1944 roku w Port Chester w Nowym Jorku, dorastał zaś w Greenwich w Connecticut. Tam również rozpoczął przygodę z gitarą – miał wówczas czternaście lat. Podobnie do rówieśników zafascynowały go wówczas brzmienia Chucka Berry’ego i to on był jego ówczesnym wzorem. Artystą, który ukierunkował go ku bluesowi był jednak Barney Kassel.

Studiując na Berklee College of Music zaprzyjaźnił się z innymi muzykami, z którymi wkrótce grywał w lokalnych barach i klubach muzycznych. W jednym z nich – Jazz Workshop – Abercrombie podpatrywał Johna Coltrane i Thelonious Monk. W kolejnym, znajdującym się tuż obok – Paul’s Mall – John poznał Johnny’ego Hammonda Smitha, który zaprosił go do udziału w trasie koncertowej. W tym samym czasie Abercrombie spotkał Brecker Brothers, którzy zaproponowali mu współpracę w nowopowstałym Dreams – jazzowo-rockowym zespole, który ukształtował historię lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Zgodziwszy się, Abercrombie wystąpił na pierwszym albumie grupy.

Tuż po ukończeniu studiów na Berklee John przeprowadził się do Nowego Jorku, gdzie w szybkim czasie stał się jednym z najbardziej popularnych muzyków sesyjnych. Nagrywał między innymi z Gato Barbierim, Barrym Milesem, Chico Hamiltonem i Gilem Evansem. Wystąpił ponadto na paru krążkach Cobhama – w tym „Crosswins”, „Total Eclipse” i „Shabazz”. Pomimo wejścia w wielki świat koncertów i międzynarodowej areny muzycznej John nie czuł się dopasowany do tego obrazka.

„Pewnej nocy występowaliśmy na Spectrum w Filadelfii i pomyślałem – co ja tutaj robię?”
We wczesnych latach siedemdziesiątych Abercrombie nawiązał współpracę z Manfredem Eicher, który namówił go na nagranie albumu z ECM. W rezultacie John wydał debiutancką solową płytę „Timeless”, wspartą udziałem Jana Hammera i Jacka DeJohnette’a. W roku 1975 artysta wydał „Gateway” wraz z Davem Hollandem i DeJohnettem.

Wkrótce utworzył kwartet z Richiem Beirachem, Georgiem Mrazem i Peterem Donaldem. Wraz z nimi wydał trzy albumy dla ECM – „Arcade”, „Abercrombie Quartet” oraz „M”.

„To było dla mnie bardzo ważne by utworzyć ten zespół. Była to zdecydowanie dobra grupa, ale jednocześnie szansa dla mnie samego, by stać się prawdziwym liderem i pisać konsekwentnie dla tej samej grupy artystów.”
Jego kolejny zespół – trio z Markiem Johnsonem i Peterem Erskinem – dało mu możliwość eksperymentowania z syntezatorem gitarowym, a co za tym idzie grania głośniejszej i bardziej otwartej muzyki, jak sam ją nazwał. Owocem tej współpracy były trzy albumy – „Getting There”, „Current Events” i „John Abercrombie, Marc Johnson i & Peter Erskine”.

W roku 1995 John nagrał wraz z Gateway album „Homecoming”. Wciąż ściśle powiązany z jazzem nawiązał współpracę z organistą Danem Wallem i perkusistą Adamem Nussbaumem, tworząc „We Were Young”, „Speak of The Devil”, „Tactics” oraz „Open Land” wydany przy współpracy z Markiem Feldmanem i Joem Lovano.

Dopiero znajomość z Feldmanem w kwartecie z Markiem Johnsonem i Joeyem Barronem wprowadziła Abercrombiego w świat wolnej, niemal improwizowanej muzyki. Od tej pory jego brzmienia kojarzone są z muzyką kameralną, czułością dźwięku i telepatyczną komunikacją pomiędzy artystami.

W latach dziewięćdziesiątych oraz nowego tysiąclecia John poświęcił się ukochanemu jazzowi oraz współpracy z wieloma innymi artystami – m.in. z Ralphem Townerem, Johnem Scotfieldem, Janem Garbarekiem i Eddiem Gomezem. Ponadto wciąż koncertował i nieustannie pracował również ECM – przez całe trzydzieści lat!

„Chciałbym, aby luzie postrzegali mnie jako ściśle powiązanego z historią jazzu, a jednocześnie nieustannie poszerzającego granice muzyczne.”